Rabatka na balkonie? Czemu nie!

Rabatka na balkonie? Czemu nie!

Rabatka na balkonie? Czemu nie!

Smak świeżych ziół to podstawa wielu potraw. Na pewno. A świeży szczypiorek? Bez niego jajecznica już nigdy nie smakuje tak samo. To może by tak zapewnić sobie regularny dopływ takich dodatków z parapetu?

Przede wszystkim – po co komu na balkonie (lub parapecie) rabatka? To proste – każdy lubi świeże warzywa i zioła. Do tego niektóre z nich nie są zbyt wybredne jeśli chodzi o uprawę. Lubią być za to dopilnowane i zadbane. Czemu nie spróbować?

 

Jak do tego podejść?

Jeśli planujecie urządzenie na balkonie małego ogródka – mierzcie siły na zamiary. Na balkonie paryskim (takim malutkim) nie zmieści się za wiele (kilka niedużych doniczek), ale jeśli macie okazałą loggię lub taras, to nic nie stoi na przeszkodzie, by trochę na nich pouprawiać. Bo czemu nie?

Co można posadzić (lub posiać) w warunkach domowych? Jeśli nie macie za dużego pola do popisu – możecie posiać zioła (bazylia i majeranek nie są szczególnie wymagające, a do tego mogą rosnąć też na parapecie), zasadzić kilka cebul, z których wyrośnie szczypiorek, lub niewielką rozsadę sałaty na kanapki. Taki ogródek nie zajmie dużo miejsca, a pozwala się cieszyć ziołami i warzywami przez cały rok. Do tego zieleń wygląd naprawdę dobrze na parapecie i balkonie. Serio.

Ale jeśli masz wolny kąt na balkonie lub kawałek wolnego parapetu, to możesz zasadzić naprawdę sporo! W domu możesz uprawiać pomidory (zwłaszcza odmian z małymi owocami, chociaż nikogo nie powinny dziwić owocujące w wiadrach pomidory malinowe), fasolka (niektóre odmiany ozdobne są jadalne), ogórki i… w sumie to, co uznacie za stosowne. Możliwości jest naprawdę sporo. Jednak pamiętaj, że najlepiej zacząć od sprawdzonych rozwiązań.

 

Lepiej zacząć od małych rzeczy

Bo głupio byłoby zasadzić kilkumetrową rabatkę na balkonie tylko po to, żeby… zapomnieć jej podlewać. Nie, nie jest to żadna złośliwość, ale smutna prawda. Jeśli często wyjeżdżasz, a chcesz wprowadzić nieco spożywczej zieleni do swojego otoczenia, to zastanów się, czy nie lepiej zacząć od kilku cebul i niewielkiej rozsady sałaty. Te proste w uprawie rośliny (i dosyć odporne na zapominalskich), które pokażą (tak!), czy nadajesz się do uprawy większej rabatki. Jeśli przeżyją – masz zadatki. A jeśli nic z tego nie wyjdzie to… trzeba było chyba bardziej pilnować rabatki.

Zanim posadzisz cokolwiek – przygotuj odpowiednie warunki. Chcesz uprawiać pomidory, ogórki lub fasolkę – koniecznie zaopatrz się w głębszą donicę (a nawet – wiadro). Na dno wysyp drenaż, na górę – ziemię, może być ogrodnicza (najlepiej porozmawiać z obsługą w sklepie ogrodniczym).

Możesz rozejrzeć się za składnikami mineralnymi (nie zapominaj o tym, że chociaż ziemia ze sklepu jest dosyć żyzna, to rośliny jadalne lubią wyciągać z niej duże ilości substancji odżywczych). Myślisz o roślinach pnących – ułatw im to! Pomidory z pewnością docenią stabilne oparcie, a fasolka lub bób – stabilny stelaż.

Zimą też!

Naprawdę łatwo jest zacząć. Cebula nie pogardzi nawet słoikiem wypełnionym wodą, a bazylia czy majeranek (najlepiej takie nie z supermarketu, ale ogrodniczego), będą rosnąć w niedużych doniczkach. Pomidory, marchewka i warzywa strączkowe potrzebują więcej ziemi i uwagi, dlatego nie poleca się ich uprawy na początek.

Warto pomyśleć o rabatce na parapecie zwłaszcza zimą. Plusów jest kilka – niektóre warzywa rosną cały rok (sałata), na parapecie jest zazwyczaj dosyć ciepło, a kilka doniczek nie zajmie za dużo miejsca. Za to możesz cieszyć się świeżymi dodatkami do jedzenia, po które nie będzie trzeba wychodzić z domu.

Komentarze